Forum www.odrdzewiacz.fora.pl Strona Główna www.odrdzewiacz.fora.pl
Forum ODRDZEWIACZ pojazdy zabytkowe- rzemiosło, fotoporadniki, techniki renowacji,odnawianie krok po kroku, remonty, technologie czyli jedyne takie miejsce w sieci!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sposoby usuwania nierówności - metoda cieplna, tarciowa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.odrdzewiacz.fora.pl Strona Główna -> Blacha, karoseria, nadwozie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:58, 30 Mar 2013    Temat postu: Sposoby usuwania nierówności - metoda cieplna, tarciowa

Ci, którzy próbowali planować bardzo plaski panel, taki, jak np. poszycie drzwi Citroëna 2CV, wiedzą, jaka to katorga. Nic gorszego do wyprostowania, niż płaska blacha! Każda nierówność, to miejsce, gdzie blacha jest rozciągnięta, jest jej za dużo i "nie mieści się na płaszczyźnie" (to takie przypomnienie dla początkujących). Żeby wyprostować taką wypukłość są dwie możliwości: ściągnąć (skurczyć) blachę tam, gdzie jest jej za dużo lub, i jest to metoda z podręczników dla blacharzy i metaloplastyków, rozciągnąć (rozklepać) calą resztę, co w praktyce byłoby łatwiejsze, gdyby płat nie był wspawany w karoserie. Pozostaje wiec ściągniecie rozciągniętej blachy.
Istnieje znana metoda podgrzewania palnikiem. Działa ona bardzo dobrze na panelach zdecydowanie wypukłych. Gorzej z płaską blachą.

Nie wiem, kto to wymyślił, ale znalazłem opis w sieci i postanowiłem spróbować. Było to kilka lat temu. Od tamtej pory jest to narzędzie niezastąpione, dające oszczędność czasu i szpachlówki.
Przedstawia sie tak:





Odpowiednio ukształtowany krążek blachy ze stali nierdzewnej na szlifierce kątowej.

UWAGA dla tych, którzy chcieliby skopiować: narzędzie może być BARDZO niebezpieczne. Szlifierka obraca się z prędkością 11000 obr/min i rozpadająca się tarcza z nierdzewki może przeciąć brzuch do kręgosłupa.

Przykład zastosowania:

Ten oto fragment nadwozia Land Rovera został naprawiony przez wspawanie niewielkiej łatki (część spawów widoczna na zdjęciu).



Ponieważ ten fragment jest zupełnie plaski, nawet po rozklepaniu dostępnych spawów, jesteśmy daleko od płaszczyzny. Oczywiście, najprościej byłoby nałożyć trochę szpachlówki. Ale można inaczej.

Pierwszy etap: wypchnąć wszystkie możliwe wgłębienia na zewnątrz.
Drugi etap: ściągnąć blachę na wypukłościach.
Maszyna w ruch i "szlifujemy" panel tarczą ściągająca. Wirująca tarcza dotyka panelu tylko na szczytach wypukłości i tarcie (inox ma większy współczynnik tarcia, niż zwykła stal, stad wybór materiału na tarcze) rozgrzewa szczyty nawet do czerwoności, jeśli nieco przyciśniemy. Efekt jest taki, jak przy grzaniu palnikiem, tylko bardzo zlokalizowany i właśnie tam, gdzie trzeba - na szczytach wypukłości. Zatrzymujemy maszynę i spryskujemy blachę woda, aby szybciej ostudzić. Stygnąc, rozgrzane miejsca kurczą się i wypukłości się zmniejszają.

Tak wygląda to po pierwszym "przejechaniu" tarcza:



Miejsca ciemne, to szczyty wypukłości.

Po drugim razie:



Widać więcej ciemnych miejsc. To znaczy , ze szczyty największych wypukłości się obniżyły i tarcza dotyka większej powierzchni.
A zatem jeszcze raz:



Do chłodzenia używam spryskiwacza ogrodniczego:



I jeszcze raz...



I jeszcze...



Na tym etapie można by spróbować wypchnąć jeszcze pozostałe wgłębienia (jasne plamy) na zewnątrz i dalej traktować je tarczą aż do uzyskania zupełnie płaskiej powierzchni. Są one jednak na tyle niewielkie, ze podkład wypełniający powinien sobie z nimi poradzić. W końcu to tylko Land...



I z dobra warstwa (nawet zaciek widoczny na zdjęciu) poradził sobie. Po przeszlifowaniu panel poszedł do malowania.

Niestety, nie mam na razie zdjęcia po pomalowaniu.

Pozdrawiam, Georges

Edit. 4.04.2013
Odzyskałem zdjęcie tego fragmentu po pomalowaniu. Oryginalna wojskowa farba matowa w kolorze NATO green wyszła na zdjęciu raczej szara.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Georges dnia Czw 13:23, 04 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Nie 12:24, 31 Mar 2013    Temat postu:

SZOOOOK

W życiu bym nie pomyślał o takiej metodzie. Zastanawiam co trzeba by było zrobić, żeby taką tarczę uczynić bezpieczną... Wydaje mi się, że albo odciąć plaster z tak grubego "pręta", albo zastosować jakąś odkuwkę lub coś, czego "hutniczo" jesteśmy pewni. Wycinając taki krążek z blachy, zawsze może być jakieś ryzyko rozszczepienia, bo blacha jest w końcu walcowana i ma rozgniecione ziarna w jednym kierunku. Może jakieś wyżarzanie by pomogło? Z drugiej strony podczas używania jej krawędź się trochę umacnia i wydaje mi się, że narzędzie staje się coraz bardziej bezpieczne.

Jestem mocno zszokowany tą metodą i narzędziem, w życiu bym nie pomyślał po pierwsze o tego typu użyciu, a po drugie, że jest to skuteczne.

Jutro zaprezentuję na forum zdjęcia rowkownicy. Będę do niej dorabiał nowe kamienie, co również zaprezentuje. Pomysł na wykonanie aktualnie przedstawia się tak: wykonam je ze stali czarnej, zostaną wytoczone, później dokładnie oszlifowane, dopasowane. Takie elementy umieszczę w żarze węglowym i zahartuje w wodzie. Później odpuszczanie w temperaturze do 400C. Myślę, że powinno zdać egzamin.

Później w temacie obróbki blacharskiej przedstawię problem naprawy ścianki tylnej samochodu Żuk- ponieważ to samochód dostawczy, tylna ściana kabiny ma mnóstwo wgnieceń od towaru. Ja nie mam jeszcze doświadczenia w obróbce blach i myślałem, że sprawę załatwi młotek i kowadełko...a tu kolega napisał, że w ten sposób zawsze blacha się rozciągnie. Potrzeba będzie więcej pracy.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:56, 31 Mar 2013    Temat postu:

PONY007 napisał:
Wycinając taki krążek z blachy, zawsze może być jakieś ryzyko rozszczepienia, bo blacha jest w końcu walcowana i ma rozgniecione ziarna w jednym kierunku. Może jakieś wyżarzanie by pomogło? Z drugiej strony podczas używania jej krawędź się trochę umacnia i wydaje mi się, że narzędzie staje się coraz bardziej bezpieczne.


To nie jest zwykly krazek wyciety z blachy. Tu jest jego "starszy brat" o srednicy 230 mm (poprzedni ma 125 mm srednicy). Na tym zdjeciu widac lepiej, jak jest on zrobiony.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:06, 31 Mar 2013    Temat postu:

PONY007 napisał:
... myślałem, że sprawę załatwi młotek i kowadełko...a tu kolega napisał, że w ten sposób zawsze blacha się rozciągnie.


Nie zawsze. Zalezy, jakie kowalko bedzie uzyte. Przy uzyciu "zwyklego", jednego z tych, co mozn znalezc w handlu, wypuklych lub plaskich - tak.
Jest jednak sposob na co najmniej zmniejszenie rozciagniecia, jesli nie na sciagniecie blachy przy uzyciu kowadelka nieco "specjalnego". Ale o tym innym razem.

Zapodaj zblizenia wgniecen w scianie Zuka.

Pozdrawiam, Georges


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Pon 0:13, 01 Kwi 2013    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:09, 01 Kwi 2013    Temat postu:

Witam,
Nie wyglada to tragicznie. Powinno dac sie wylapac pracujac zwyklym kowadelkiem np. "amerykanskim" i mlotkim lub klepadlem metoda "off dolly" (nie wiem, jak przetlumaczyc na polski -kowadelko pod dolina, mlotek na pagorku - czy zrozumiale?).
Jedyny problem, to dostep z obu stron jednoczesnie. Trzeba bedzie pracowac we dwoch.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jedras




Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 23:14, 01 Kwi 2013    Temat postu:

AISI 304 z tego co wiem ma mniejszy współczynnik tarcia niż zwykła stal ciągliwa. To że prostuje się blacha nie krążek wynika z faktu iż INOX ma większą twardość oraz podwyższoną odporność na wygrzewanie, pomijając grubość krążka. Blacha się prostuje w wyniku hartowania, ponieważ martenzyt ma mniejszą objętość od perlitu. Wadą takiego rozwiązania jest fakt że blacha potrafi pękać w wyniku naprężeń wewnętrznych połączonych z naprężeniami dynamicznymi podczas pracy karoserii.

Auta naprawiane w USA często nie były piaskowane a wypalane palnikiem i hartowane wodą, wyprostowane i polakierowane elementy po paru latach pękają i pięknie korodują. Hamburgery aż emanują lenistwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:29, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Moze tak, moze nie.
Od dziesiatkow lat stosuje sie sciaganie przez nagrzewanie palnikiem acetylenowym i nie ma problemow. Dlaczego bylyby problemy z nagrzewaniem przez tarcie? Tym bardziej, ze tylko wyjatkowo nagrzewa sie do temperatury powodujacej zmiane koloru metalu. Do zahartowania trzeba podgrzac do koloru wisni (mniej wiecej), co bardzo rzadko nastepuje w tym procesie. Poza tym, do poznych lat 90 XX wieku do budowy nadwozi uzywano stali niskoweglowej (glebokotlocznej), ktora nie podlega hartowaniu. Co innego nadwozia wspolczesne...

Co do wlasnosci inoxu, to nie bede sie sprzeczal. Nie jestem w temacie. Dyplom lezy w dolnej szufladzie od ponad 20 lat.
Z praktyki - sruby z inoxu, montowane bez smaru prawie zawsze sie zacieraja, w<iec wnioskuje, ze wspolczunnik tarcia jest wiekszy i twardosc mniejsza, niz stali. Co do wytrzymalosci mechanicznej, to jest na poziomie kiepskiej stali, klasy max. 6.8.
Ale moge sie, oczywiscie, mylic.
Pozdarwiam, Georges


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Wto 12:44, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Jedras, to co znajdziemy w książkach i czego nas uczą apropo składu i właściwości materiałów, to jest jedynie promil rzeczywistości. I coś co wygląda jak nierdzewka i w sumie nią jest, może mieć jakieś dodatki stopowe, o których się nie ma pojęcia. Nawet obróbka powoduje zmianę właściwości (np walcowana blacha staje się krucha w jednym kierunku zginania. itp) i o tym wie tylko huta. Jeśli używamy czegoś z odzysku, to możemy jedynie z grubsza określić co to jest.

Jeśli coś działa, to należy tego używać, zbytnie skupianie się na tym co ktoś gdzieś napisał jako dogmat zabija kreatywność. Bo jest tak i "się nie da inaczej".

Jędras zauważ, że jeśli po procesie takiego prostowania, całość można równie łatwo odprężyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PONY007 dnia Wto 16:38, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jedras




Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 16:30, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Ja tylko zwracam uwagę na ew. wady. Ostatnio widziałem mustanga z lat 60 po naprawie blacharskiej w USA, blacha wypalona, wyklepana, obecnie zardzewiała i popękana. Każda metoda ma swoje wady i zalety.

Patent jest ciekawy, osobiście wykorzystuję inne metody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:30, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Tylko dla jasnosci sprawy:
Temat nie byl pomyslany jako "gotowe porady", lecz jako prezentacja narzedzia. Decyzja administracji spowodowala, ze znalazl sie tutaj.
Uwazam, ze narzedzie i metoda sa ciekawe i niekonwencjonalne. Maja swoje wady i zalety, oczywiscie. Nie mam dostatecznej perspektywy czasowej do oceny trwalosci naprawy ta metoda. Jak na razie pozwala mi na oszczednosci czasowe i zmniejsza zuzycie szpachlowki. Co do reszty - zobaczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Nie 17:25, 02 Cze 2013    Temat postu:

Jak się zabrać za takie uszkodzenie?

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Młotek + szyna?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:44, 02 Cze 2013    Temat postu:

Nie widze nic szczegolnego.
Mlotek, kowadelko(a), pobijak(i) i troche cierpiwosci. Bez pospiechu, lekkie uderzenia tam, gdzie trzeba i po problemie.
Pamietaj, ze jedno zbyt mocne uderzenie moze kosztowac kilka godzin pracy aby naprawic szkody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Nie 21:59, 02 Cze 2013    Temat postu:

I o to właśnie chodzi:) Muszę się nauczyć tego wyczucia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:15, 04 Cze 2013    Temat postu:

Jak mawiaja Francuzi, c'est en forgeant qu'on devient forgeron, co mozna prztlumaczyc tak: trzeba kuc, aby zostac kowalem. Nie ma innego wyjscia.
To sa obudowy reflektorow Porsche? Jesli tak, to moze wprawiaj sie na czyms innym. Szkoda byloby zepsuc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.odrdzewiacz.fora.pl Strona Główna -> Blacha, karoseria, nadwozie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin